MOŻEMY ODLECIEĆ NIE MAJĄC SKRZYDEŁ
Zmysłowo poruszasz się w tańcu
Działając na moje
Drewniane serce w czeluści
Masz pomysł na nasze jutro
Choć trudno powiedzieć czy nadejdzie
Niczym nocna mara czy jako świt radości
Taniec daleki od zmysłów ulotny
Porywa ze sobą liście starych
Wiadomości niewiadomego pochodzenia
– Czy zabili? –
pytasz stąpając
Bez dotykania podłoża
Skacząc niczym zabłąkany kos
– Nie umiem
odpowiedzieć
Nie lubisz moich słów
Więc krzyczysz w przestworza
Kolejny raz rozpościerasz ramiona
Nie do tańca lecz do lotu
Gdzieś poza wszystko i nic
Kolejny raz chcesz udowodnić mi jedno
I to samo od nowa i od nowa
Możemy odlecieć nie mając skrzydeł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz