Apel wojskowy:

Nowy temat (czas do 26.05): Jestem przy tobie. Nieważne, co jeszcze przyjdzie ci do głowy, jestem przy tobie. Klucze: sądzić, nachalny, patyzant, wygodnie

Namierz cel:

niedziela, 24 listopada 2019

[37] Demon: Zatańcz ze mną ~ Człowiek Piszący

Demon: Zatańcz ze mną
Krzysztof Hałdys – Człowiek Piszący


Drobne, diamentowe kryształy zawieszone na ogromnych żyrandolach z białego złota idealnie oddają przepych towarzystwa, w którym się znajdujesz. W zasadzie nie tylko one. Całe wnętrze spływa bogactwem, którego pragnąłby każdy człowiek. Nawet rzeczy tak małe jak wykałaczki wykonane są z metali szlachetnych. Przegryzając oliwkę ściągniętą z jednej z nich, zastanawiasz się co masz zrobić, gdzie ją odłożyć. Pozbawiony jakiegokolwiek pomysłu stoisz przy zastawie i obserwujesz tańczące na parkiecie osoby.
Cholera… Przebiega przez twe myśli, gdy po raz kolejny przeklinasz się, iż przyjąłeś zaproszenie. Nie miałeś jednak innego wyboru. Musiałeś tu przyjść i starać się nie narobić swej ukochanej wstydu.
Jeśli ona w ogóle odczuwa wstyd…
Zawsze wmawiano ci, iż istoty takie jak ona pozbawione są emocji. Choć było to sprzeczne z niekończącą się zawiścią, którą mieli się charakteryzować. Teraz już naprawdę nie wiesz co myśleć. Lepiej więc tego nie robić. Tym bardziej, iż trzymana w dłoni złota wykałaczka zaczyna ci niebywale ciążyć i wprawiać cię w zakłopotanie. Narastająca chęć pozbycia się jej zmusza cię do odnalezienia wzrokiem jednego z kelnerów, noszących po sali srebrne talerze z trunkami. Następnie pcha cię w jego kierunku i w końcu sprawia, iż łapiąc szklankę z bursztynowym whisky, odkładasz wykałaczkę. Zadowolony z siebie postanawiasz przypieczętować sukces rozpalającym gardło łykiem alkoholu. Nim jednak udaje ci się to uczynić, ktoś wyrywa ci naczynie z dłoni i pochłania cały płyn jednym haustem.
– Zatańcz ze mną i udawaj, iż świat nie istnieje. – Słodki niczym miód szept spływa do twego ucha, które pada ofiarą delikatnego ugryzienia.
Zaraz po tym zostajesz zaciągnięty w tłum tancerzy, gdzie natychmiastowo musisz wbić się w rytm melodii, którą do tej pory ignorowałeś. Wydawałoby się, iż taki wyczyn nastręczałby ci problemów. Na szczęście szkolenie, które wyniosłeś z Zakonu, okazuje się tkwić głęboko w twej pamięci. Dzięki temu, nim sobie to uświadamiasz, kołyszesz się z czarnowłosą partnerką w tanecznym pląsie.
– Jak się bawisz? – Spomiędzy bladych, popękanych ust wypływa zapytanie.
– Cudownie – odrzekasz sarkastycznie, szukając wzrokiem ucieczki z tego koszmaru.
Dziewczyna zaś śmieje się radośnie z twego cierpienia.
– Zabawny jesteś.
– Zbyt przyziemny. Według tu zebranych – oświadczasz, krzywiąc oblicze w grymasie.
– Kwestionujesz swój pobyt tutaj? – Wybrzmiewa pytanie okraszone fałszywym smutkiem.
W odpowiedzi spoglądasz w ogarnięte nieprzeniknioną czernią oczy swej partnerki.
– Jesteś tu, gdyż mnie kochasz – rzuca ta, uśmiechając się z przekąsem.
– Kto ci to powiedział? – zapytujesz, wracając do poszukiwań wzrokiem ratunku.
– Twoje serce. – słyszysz odpowiedź.
– Nie mam serca. Pamiętasz? – odrzekasz, znalazłszy w końcu to czego szukałeś. – Czy może już zapomniałaś jak mi je wydarłaś z piersi?
– Jak mogłabym zapomnieć? – mówiąc to, wspina się na palcach, by dosięgnąć twego ucha, a uczyniwszy to szepcze – Wciąż czuję w ustach jego smak…
Jej głos wędrując ciepłym podmuchem do twej małżowiny usznej, rozbija się po drodze o szyję i powoduje odruchowe napięcie mięśni. Używasz tej reakcji organizmu jako wymówki i puszczasz swoją partnerkę, aby szybko się oddalić. Ta jednak łapie cię za rękę i przyciąga do siebie z niebywałą siłą, by złożyć na twych ustach namiętny pocałunek.
– Twoje czarne serce bije dla mnie – oświadcza kładąc rękę na twej piersi i spoglądając ci głęboko w oczy.
Następnie odpycha cię, pokazując ci tym samym, iż możesz sobie iść. Nie zwlekając korzystasz z tej okazji. Po kilku krokach natykasz się na kelnera z srebrnym talerzem, od którego bierzesz szklankę wypełnioną niewielką ilością bursztynowego płynu. Nie zatrzymując się, przeciskasz się między gośćmi i w końcu docierasz do swego celu, którym jest balkon. Wkraczając w chłód nocy, bierzesz głęboki wdech i upijasz nieco alkoholu. Wydech czynisz dopiero, oparłszy się o balustradę.
– Cholerne demony! – rzucasz cicho.

6 komentarzy:

  1. Bardzo podobał mi sie ten tekst. Zaczynając od początku i opisu szczegółow, przechodząc do samej sytuacji, w jakiej znajduje się bohater, do tego zastosowanie formy osobowej sprawiło, że bez problemu mogłam przenieść się do opisanego świata. Choć sama impreza wydaje się być częścią ekskluzywnego świata, to przebywanie w nim sprawia ogromną przyjemność. Niesamowity jest ten nrok, który bije z sytuacji, czułam lekki niepokój nawet, gdy pojawiła się partnerka bohatera, ale polubiłam ją i chciałabym jej więcej. Naszpikowane emocjami opisy dają odczuć bohaterów, mimowolnie uśmiechałam się w miarę czytania, a sam tekst pozostawił po sobie przyjemne, choć niepokojące wrażenie. Takie lubię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, iż trafił do Ciebie ten tekst. Uważam go za jeden z tych, które mi wyszły. Dlatego też Twój komentarz to istny miód na moje serce :)

      Usuń
  2. Ciekawa narracja. Muszę przyznać, że stanęło mi chwilę zanim się do niej przyzwyczaiłam. To jak jakby ktoś kto to przeżył opowiadał co historię i zaczął "Wyobraź sobie, że jestes w pewnym miejscu" a ty oczami wyobraźni przechodzisz od scenki do scenki , z tym że te odczucia nie są twoje czyli czytelnika a jedynie nasunięte przez rozmówcę. Ciekawe miejsce a jeszcze bardziej ciekawa towarzyszka. Ona demon a on hmmm bez serca.... Czekam na kolejną część. Chciałam się postawić na jego miejscu poprzez narracje ale było mi trudno, może dlatego że nie czytałam dawno nic w takiej narracji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wyobraź sobie, że jesteś w pewnym miejscu" przywołało uśmiech na mym obliczu, gdyż tak właśnie zacząłem pierwsze opowiadanie z tymi bohaterami.
      (Jakby coś, można przeczytać je tu: https://coponic.blogspot.com/2019/10/miosc-fragment-i_4.html )
      Mam nadzieję, iż w mojej głowie pojawi się jakiś sensowny zarys fabuły do tych postaci i świata, gdyż od dłuższego czasu chciałem stworzyć jakąś spójniejszą opowieść z tego uniwersum. Niestety jak na razie nie mam punktu zaczepienia, od którego mógłbym zacząć.

      Usuń
  3. Odnoszę wrażenie, że im więcej tekstów tu wstawiasz, tym są lepsze! I to nie tylko pod względem fabularnym, bo nawet jakoś tych błędów jest mniej.
    Fajna historia. Ciekawa ta demoniczna dziewczyna. Chciałabym się o nich wszystkich dowiedzieć więcej. Być może stanie się to moim ulubionym uniwersum, które wychodzi spod twojego pióra? To się okaże!

    ~SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :)
    Nie jestem fanką takiej narracji, bo często autorzy w trakcie pisania przestają sobie z nią radzić; u Ciebie jest wbrew przeciwnie i jest to niesamowite! Tekst ma własny klimat, czuć tu przepych, jak i niechęć bohatera do tego stylu. Demoniczna kobieta naprawdę jest demoniczna, a ta wzmianka o sercu brzmi trochę makabrycznie, ale idealnie wpasowuje się w całość.
    Widać, że się rozwijasz, uczysz i jesteś coraz lepszy. Świetna robota! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń