niewyraźne jest to, co widzę
pełne zahamowań i łat
ledwo się trzymam nogach
ale podziwiam
świat
rzeczywistości się nakładają
niedobrze mi hermetycznie
wodne światy puszczają
szybują na grzbietach mórz
skurcze świadomości
zaczynają męczyć już
pierwszy za oknem śnieg
sypie się z łupin nieba
opada jak łupież
na twoje ramiona
zapamiętam ten czas, ten dzień
godziny niedelikatne
jako coś ekstremalnego
wartego
rezultatu i tego śniegu
teraz dzieci dzierżawią bajki
wodne przestworza, brak tchu
w moim nawiedzonym mieście
natura uprzątnie resztę
tym razem
bezboleśnie
Niedosłownie , ale jak wyraźnie. Widzę, czuje i przetwarzam piękne słowa. Wiersz jest piękny i za każdym razem gdy piszę wychodzi ci to lepiej. Zachęcasz, zachęcasz więc może sama naskropie coś magicznego, dwuznacznego o mocnym przesłaniu tak jak twój wiersz. Jak ja bardzo lubię poezję. 😃
OdpowiedzUsuń<333 Cieszy sie me serce! :D
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jest to "jeden wiersz na dziesięć lat", bo nie tak dawno był poprzedni, czyli zaczynasz częściej sięgać po poezję :D i bardzo dobrze. Choć strof i wersów nie jest dużo, to mnie porwałaś między słowa, ustawiłaś między malowany nimi obraz i nakazałaś patrzeć wokół, chłonąć emocje oraz znaczenia. Och,pisz więcej poezji, proszę! Ja chcę przeżyć to kolejny raz!
Dziękuję!
Pozdrawiam.