Apel wojskowy:

Nowy temat (czas do 26.05): Jestem przy tobie. Nieważne, co jeszcze przyjdzie ci do głowy, jestem przy tobie. Klucze: sądzić, nachalny, patyzant, wygodnie

Namierz cel:

niedziela, 6 grudnia 2020

[82] Bumerang Wracania ~ Justyna Wojdyło

 Bumerang wracania 

- Nie kupuj rzodkiewek, nie ważne, że ich nie będzie. Nic w zamian nie kupuj, wracaj jak najszybciej - rozłączyłam się, zniecierpliwiona. Ile czasu można robić zakupy? Miałam dość tych ciągłych telefonów. Czy Janusz nie mógł raz iść do sklepu i nie zawracać mi głowy?  

Włączyłam napełniony pachnącą wodą masażer do stóp i odpaliłam Masterszefa. Chociaż w telewizji popatrzę sobię na rozgarniętych chlopaków... 

Janusz powinien być w domu lada chwila. Pewnie będzie marudził, że tłumy, że jest zmęczony. Włożyłam pojemnik na mleko do ekspresu, będzie musiał tylko kliknąć, żeby napic się kawy. Powinien już być! 

Wtedy okazało się, że wódkę łatwiej będzie przełknąć, niż... 

- Kup rzodkiewki. Albo nie! Kup pora. Jakiego? Takiego z długą białą częścią. Na sałatkę! I jajka! No! Czekam na ciebie! Pa! - rozłączyłam sie zadowolona. Zrobię pyszną sałatkę z porów, taką, jaką robi moja exteściowa - czyli mama mojego byłego męża.  

Janusz był w sklepie, więc miałam jeszcze chwilkę na bycie ol baj majself! Napełniłam wodą masażer do stóp i włączyłam Masterszefa. Oglądanie jak zwykli ludzie robią cielęcinę na pure z białych warzyw w p ół godziny było czystą rozkoszą. Teraz powinnam uslyszeć domofon.  

Wstawiłam wodę na jajka. Dżej pewnie zaraz będzie. Włożyłam pojemnik na mleko do ekspresu. Pewnie zmęczony chętnie siądzie z kawką.  

Wtedy okazało się, że wódkę bedzie łatwiej przelknąć, niż fakt, że... 

Wykręciłam numer Janusza w komórce.  

- Kochany mój, jak tam w sklepie? Dużo ludzi? Kupiłeś wszystko? Nie było rzodkiewek, więc wziąłes pora? Jajka też? Dobrze, wstawię wodę za jakieś pół godziny. Będziesz robił sałatkę z pora? Ojej! Będę czekała na ciebie. Czy w ubraniu? Zobaczymy. Nie daj się tam na froncie! 

Rozłączyłam się. Kochany Janusz! Taki rozgarnięty i myślący o mnie. Odpaliłam masażer do stóp i włączyłam Masterszefa. Ciekawe, kto przejdzie dalej?  

Ciekawe czy mój ukochany będzie bardzo zmęczony jak wróci? Powinien być lada chwila... Wstawiłam wodę na jajka, przygotowałam jego ulubiony kubek i załadowałam pojemnik z mlekiem do ekspresu. 

Wtedy okazało się, że wódkę będzie łatwiej przełknąć, niż fakt, że już nigdy... 

WYSOKI NADSĄDZIE. PRÓBOWAŁAM NADWSZYSTKIEGO. COFAŁAM SIĘ W CZASIE NADMILION RAZY. NIE DAM RADY JUŻ TAK DALEJ.  

Tak było od pół roku. Codzienny płacz. Picie całe dnie. Żeby zapomnieć? Żeby sobie przypomnieć?

Żeby już wygadać wszystkie słowa. Mówienie do ścian... Odtwarzałam naszą rozmowę milion razy. Sama już nie wiedziałam, która była prawdziwa... Miały być rzodkiewki, czy pory a może jajka? Czemu jechałeś tak szybko? Czemu wyprowdziliśmy się za miasto? Czemu wybrałeś autostradę? Czy gdybym....  

Okazało się, że wódkę będzie łatwiej przełknąć, niż fakt, że już nigdy nie wrócisz.


2 komentarze:

  1. Moja pierwsza myśl: heh, kobieta zmienną jest. ktoś tutaj ma niezły dzień świstaka.

    Ale potem przeczytałam końcówkę i dotarło. fajny zabieg.
    Biedna nieszczęśliwa kobieta, w kółko przeżywająca ostatnią rozmowę z mężem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Miałam dokładnie tak, jak Kaja! Najpierw taki lekki uśmieszek, że kobieta, choćby się cofała w czasie, to i tak coś zmieni, będzie chciała polepszyć, zmieni plan. A potem końcówka uderzyła mnie niczym obuchem prosto w twarz.
    To było mocne. Tak cholernie mocne, że smutek, który na mnie spadł, trochę mnie przygniótł. Poczułam ból i tę niemożność powrócenia do czasów, kiedy Janusz był.
    Genialne jest to, jak za pomocą - wydawałoby się - prostych słów wydobyłaś taki kontekst, że czapki z głów.
    Jesteś moim mistrzem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń