nie mam matki
nie znam ojca
jestem córą
nieporządku
i stref granicznych
dobra ze złem
nie znam ojca
jestem córą
nieporządku
i stref granicznych
dobra ze złem
rozkojarzone
potwory rozżarzone potwory
rozwydrzone
dręczą mój ślub czystości
żałują tej nocy pełnej litości
w której podałam ci dłoń
obiecałam wam zimę
gorętszą od lata
obiecałam spokój i
smak owoców dojrzalszych
od słońc mojego świata
jestem dziedzicem lata
wiecznie trwam przy nadziei
a kiedy gaśnie
kiedy zachodzą słońca
potwory w mroku
żałują tej nocy pełnej litości
w której podałam ci dłoń
zamiast rachować kości
obiecałam wam zimę
gorętszą od lata
obiecałam spokój i
smak owoców dojrzalszych
od słońc mojego świata
jestem dziedzicem lata
wiecznie trwam przy nadziei
a kiedy gaśnie
kiedy zachodzą słońca
potwory w mroku
podnoszą głos
Hej :)
OdpowiedzUsuńO rany. Zamieniłabym te wersy w serię obrazów lub serialowych ujęć, takie są w moim mniemaniu plastyczne. Do tego poczułam pewien niepokój, zapoznając się z tym utworem. Jakby to było ostrzeżenie i od razu wizja konsekwencji. Do tego tym - mnie dlatego wiersze nie wychodzą, bo ja nie umiem w rymy. Ale tu jestem pod wrażeniem!
Pozdrawiam:)