Ostatnio jedyne, co mogę pisać to wiersze, więc z tego tytułu powstaje nowa seria. Zgromadzę w niej wszystkie utwory tego typu. Niektóre lekkie z humorem, niektóre ciężkie jak kotwica ciągnąca na samo dno.... No ale ja tak mam, fazy jak księżyc.
Dźwięk dzwonka uderza niczym wspomnienie
Rozmowy, która wyjaśnić zawiłość spraw miała
Lecz cisza zwycięża w odpowiedzi na próby
Ze mną szansy się skomunikowania
Udaję, że nie słyszę, nie widzę i nie pojmuję
Zawiłość tej relacji jest wszak umiarkowana
Jak kibic sama sobie życzliwie folguje
Możliwość szczęścia przecież jest mi pisana
Odmawiam czarno widzenia spraw otaczających
Ściągać do siebie nieszczęścia dziś nie chce
Wiedząc, że jak magnes przyciągający
Moje myśli urzeczywistniają co we mnie
Skupiam się na dobrym i jasnym
Szarość kolorem utulam troskliwie
Daję sobie otuchę i wsparcie
Patrząc na swoje życie życzliwie
Tak wiele dobra mam w sobie
Tak wiele wspaniałości mnie otacza
Słońce patronem mej drogi
Nawet księżyc jego odbiciem mnie uracza
Nigdy nie pozostaje sama
Samotność nie jest mi przeznaczona
Nawet w tej ciszy i złudnej pustce
Miłością wszechświata jestem otulona
Tu byl moj komentarz. Juz dwa razy. Pisze go trzeci raz D: blogger, jeb sie!
OdpowiedzUsuńCzarno widzenie - bardzo adekwatne określenie. Znam i bardzo nie lubię, zarówno u siebie, jak i u innych. Ale jak ciezko z tym walczyc czasem. Czasem strach dominuje i zasiewa czarne myśli w glowie. Dlatego wszystko co w niej mam po przeczytaniu tego wiersza to: chcialabym kiedys napisac podobny. Chciałabym znaleźć to wszystko w sobie. Odsunac szarosc i pesymistyczne wizje. Te slowa pozwalaja dostrzec inna perspektywę. I nadzieję, by ja zmienic. Może nawet w tym pomogą.
💓💓💓
UsuńWow.
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi tempem inny wiersz, który czytałam lata temu, jednak w Twoim jest więcej świata. Podmiot liryczny przyjmuje to, co ofiaruje świat wokół, dostrzegając przy tym piękno.
Magiczne doznanie.
Pozdrawiam
Dziękuję
Usuń