Tak, Måneskin wchodzi bardzo ;D
____________________________
I WANNA
MAKE YOU NERVOUS
—
I co? — zagadnęła Mikhel, rozkładając ręce i rozprostowując palce wystające ze
skórzanych mitenek. Stroboskopowe światło odbijało się od guzików munduru. Jeśli
spodziewała się uznania lub choćby kilku słów aprobaty, zacięta, niezadowolona
mina Noctisa mówiła sama za siebie - nic z tego. — Nic nie powiesz?
Noctis
wzruszył ramionami. Mikhel opuściła ręce. Jej entuzjazm wyraźnie przygasł.
—
Myślałam, że się ucieszysz…
Noctis
prychnął.
—
Że od teraz codziennie będziesz ryzykować życiem?
—
Że będę... bliżej. — Mikhel spuściła wzrok i zagryzła dolną wargę.
—
Bliżej niebezpieczeństw, to na pewno. — Wzrok Noctisa stał się chłodny, odległy.
— Ale nie bliżej mnie.
Dziewczyna
podniosła oczy na jego twarz. Zmarszczka między jej brwiami zdradzała
konsternację.
—
Myślałam, że Gwardia Królewska ma za zadanie chronić władcę.
—
Przede wszystkim państwa. A mnie wkrótce nawet nie będzie w jego granicach...
—
Co? Dlaczego?
—
...więc zaciągnęłaś się nadaremno.
—
Co masz na myśli? — Mikhel zignorowała dalszy ciąg jego wypowiedzi. — Wyjeżdżasz?
— Cisza zaczynała ją irytować. — Gadaj!
—
Odpowiedź ci się nie spodoba — ostrzegł chłopak, przerywając milczenie. — Nawet
ja jej nie lubię...
Muzyka
dudniła, ściany drżały. Niewielka przestrzeń między księciem Lucis a świeżo
upieczoną gwardianką zwęziła się jeszcze bardziej, gdy dziewczyna nachyliła się
bliżej, by mieć pewność, że usłyszy odpowiedź.
I WANNA
SET YOU FREE
BUT I'M
TOO FUCKING JEALOUS
—
Ojciec wysyła mnie do Tenebrae'y. — Noctis uciekał wzrokiem przed różnobarwnymi,
uważnie wpatrzonymi w niego oczami. — Mam się oświadczyć Lunafreyi Fleuret.
Mikhel
znów zagryzła wargę. Ściągnęła brwi. Informacja w końcu do niej dotarła. Odsunęła
się, poklepała Noctisa po ramieniu. Odwróciła, by odejść.
—
Zaczekaj. — Noctis ją zatrzymał. — Nie... Nie chcę... — szukał słów, przeskakując
spojrzeniem od jednego do drugiego z jej oczu — ...rozstawać się w taki sposób.
I WANNA
MAKE YOU LOVE ME
THEN I WANNA LEAVE YA
Usta
Mikhel rozciągnął wymuszony uśmiech.
—
Spoko — odpowiedziała tylko, znów machinalnie go poklepując. — Przecież to między
nami... — Ściśnięte gardło odmówiło posłuszeństwa. — Między nami i tak nic nie
było. Przynajmniej z mojej strony. Bo ja nic. A ty? — wyrzuciła z siebie
wreszcie pospiesznie, jakby chciała mieć tę rozmowę jak najszybciej za sobą.
Noctis
zdawał się być nieco zaskoczony tą ożywioną reakcją, otworzył usta, ale Mikhel
nie chciała czekać na odpowiedź.
—
No, to jak mamy to za sobą, to ja spadam! — Ostatecznie rąbnęła go po
przyjacielsku między łopatki. — Jestem pewna, że widziałam tu gdzieś kolesia w
stroju behemota.
I WANNA
TOUCH YOUR BODY
SO FUCKING
ELECTRIC
Jej
oczy lśniły, ale Noctis juz nie wiedział, czy ze wzruszenia, czy jak zawsze
wtedy, gdy nawijała o tych przebrzydłych stworach.
I KNOW YOU
SCARED OF ME
YOU SAID
THAT I'M TOO ECCENTRIC
—
Nara! Aha! A tego — rzuciła na odchodne, wskazując na swój mundur — wcale nie
zrobiłam dla ciebie. — To cześć! Szerokiej drogi i powodzenia na nowej... — Jej
głos utonął w morzu innych dźwięków, a ona sama wmieszała się w tłum.
***
— W końcu jej powiedziałeś?
Noctis
właśnie wkładał kurtkę, gdy usłyszał za sobą znajomy głos.
—
A ty skąd wiesz? — burknął od niechcenia, przyzwyczajony, że przed czujnym
wzrokiem jego doradcy niewiele się ukryje i tym razem nie było inaczej. Ignis
tylko wsunął wyżej okulary, które z powrotem włożył i nawet nie kłopotał się
odpowiedzią.
—
Dobrze postąpiłeś. To nie miało przyszłości.
—
A może następnym razem wypowiesz się dopiero, jak zapytam? — warknął Noctis,
stawiając kołnierz i rzucając mu zirytowane spojrzenie, a widząc, że Ignis także
się ubiera, powstrzymał go gestem. — Dzięki, ale chcę być teraz sam. — Puścił
jego ramię. — Ty lepiej miej oko na Gladia.
—
Na Gladia? — zdziwił się Ignis, przyzwyczajony, że jego rozbudowany, sięgający
prawie dwóch metrów przyjaciel potrafi bardzo dobrze sam o siebie zadbać. — Dlaczego?
Noctis
wykrzywił usta.
—
Bo jest tu dziewczyna, która poluje na Behemoty.
Faceci to mało kiedy potrafią docenić poświecenie kobiet, nawet gwardii królewskiej. Bardzo fajnie wprowadziłaś znajomośc Mikael I Noctisa do oryginalnej historii z gry,
OdpowiedzUsuńJak czytam twoje tekst z tego uniwesum to znowu mi się teskni za tą przygodą z chłopakami :)
A to kontynuacja imprezy, a której byli.
Behemoth przebrzydłym stworem? Hallo!!!! Już nie wspomnijąc,że Gladio się za niego przebrał hihi
Przygarnełam jak własnego.
Summony mają wewnętrzne piękno :D
Hej :)
OdpowiedzUsuńWchodzi mocno, ale się nie dziwię, bo naprawdę jest inspirująca pod względem tekstu :D ale ja nie o piosence.
Cały tekst jest dość krótki - a przynajmniej dla mnie jest za krótki! Mimo to włożyłaś tu niemały ładunek emocjonalny. Dios, aż się czuje, że ta dwójka ma się ku sobie, tylko przeszkód jest strasznie dużo. Dostrzegam tu nie tylko rozczarowanie, co zranione serca. I jakoś tak jest mi smutno.
Choć się o Gladia nie martwię - powinien liczyć się z ryzykiem, przebierając za Behemota.
Pozdrawiam