Apel wojskowy:

Nowy temat (czas do 09.06): — To zły pomysł. — No cóż, te dobre skończyły się już dawno. Klucze: codziennie, nieszczęśliwy, wydobywać, rumień

Namierz cel:

niedziela, 5 lipca 2020

[68] Grand Fantasy - Losing it... ~ Kaja Wika

Tekst jest krótki i nie skończony, ale jest. W najbliższym czasie go dokończę. 



Leave me to think
Wydarzenia ostatniego wieczoru pozostały mętlik w głowie i wiele niedopowiedzeń. O ile ich ciała wypoczęły, to umysły starały się opanować burzę myśli, która strzelała piorunami wątpliwości, jednocześnie trzymając w napięciu podekscytowania. 
            Już niewiele drogi pozostało do Wodospadu Trzech Bogów. Rosko wiedział, w jakim celu tam zmierzają, jedynie Lili-Rose prowadziło, bardziej niż cokolwiek innego, zaufanie do swojego przyjaciela. Dla niej każdy dzień był niespodzianką, a ona akurat za nimi nie przepadała.
            Temperatura dochodziła do trzydziestu pięciu stopni w cieniu, na szczęście skórzane manierki utrzymywały przyjemny chłód wody. Starali się spożywać ją z umiarem, aby nie doszło do sytuacji, gdy znowu pozostawieni będą bez żadnych zapasów. 
Deep in my structure
            Gdy wysokie skały zagrodziły im drogę, wiedzieli, że czeka ich wyczerpująca wspinaczka tuż przed osiągnięciem celu. Lili była wprawiona w pokonywaniu skalistego terenu, ale przyjmowała pomoc Rosko, nawet wtedy, gdy tak naprawdę jej nie potrzebowała. Polubiła fakt, że jest obok, gdyż nawet introwertyk jak ona, potrafi odczuć ciężar samotności.
            Nie zapomni widoku, który ukazał się jej przed oczami. Zasłony wody opadające w wielką gracją, ale i siłą, rozbijające się o skalne dno, wznosiły lekką wodną mgiełkę. Jezioro u stóp wodospadów tworzyło idealną oazę spokoju. Miejsce, o którym pisaliby poeci, a artyści uwieczniali na swoich dziełach. W samym środku pustyni umieszczono raj tętniący życiem, mieniący się wszystkimi kolorami tęczy, bogaty w najróżniejszą faunę i florę.
You're taken my breath away
            Skąd wypływa ta cała woda? – Lili wdrapała się na skalny szczyt. Wydawało się, że zaledwie dwa metry niżej krystalicznie czysta ciecz wytryskuje ze szczelin. – Jakim cudem natura stworzyła coś tak magicznego?
            – Jesteś pewna, że to dzieło natury? Nie bez powodu to miejsce nazywane jest Wodospadem Trzech Bogów. – Rosko zasugerował odpowiedź.
            Jeśli to miejsce zostało stworzone przez Boga Pulse’a lub Boga Lindzei, to zdecydowanie nie po to, aby ratować ludzi wycieńczonych wędrówką po tych pustynnych terenach. Obaj w najmniejszym stopniu nie dbali o dobro człowieka. Więc czym było to miejsce? Zasadzką, formą przekupstwa, kapliczką, czy może był to przerost formy nad treścią, coś, co mogło zobrazować ich moc? 
Cause I cannot see, what you can see, So easily
            Osada była otoczona skałami z każdej strony, ale nie zauważyli możliwości zejścia na dół. Nie mieli wyboru, jak zeskoczyć z samego szczytu wodospadu wprost do głębokiego jeziora. Rosko nie zastanawiał się zbyt długo. Wziął rozbieg, po czym wyskoczył z rozpostartymi ramionami. Skalibrował swoje ciało, spadając głową w dół. Chwile później uderzył o taflę wody, rozcinając ją jak igła cienki materiał. Zanurkował głęboko, co zaniepokoiło Lili-Rose, ale gdy ujrzała go wypływającego na powierzchnię, odetchnęła z ulgą. Teraz nadeszła jej kolej. Nie bała się wysokości ani wody, ale coś powstrzymywało ją przed skokiem. Stała tak chwilę oddychając powoli. Nasłuchiwała nawoływań Rosko z samego dołu. Postanowiła wykorzystać moment, że jest tutaj sama, choćby na chwile z własnymi myślami. Przez całą drogą rozmyślała o tym, co się wydarzyło między nimi. Zawsze widziała w nim przyjaciela i sama myśl, że mogłaby to stracić, przecinała jej serce, jak nóż. 
Caught in my memories
            Może lepiej pozostawić sprawy takimi, jakimi były wcześniej. Już raz utraciła przyjaciela z powodu zbyt gorącego uczucia. Czy po raz kolejny dała się omotać i wykorzystać? A może to ona wykorzystała jego słabość? Może wczorajsza noc była jedynie sposobem na zapomnienie, uspokojeniem nieznośnie nurtujących myśli na temat przyszłości? Wiedziała jedno. Od dawna działa jak magnez na niewłaściwych mężczyzn. Miała nadzieje, że Rosko nie okaże się jednym z nich. Nie chciała, aby historia się powtórzyła i o ile ufała przyjacielowi, to przestawała ufać sama sobie. Nie pozwoli, aby serce znowu zapanowało nad rozumem. Potrzebowała się skupić, choćby na przetrwaniu kolejnego dnia.
I thought my demons were almost defeated
            Stanęła na krawędzi, po czym odwróciła się plecami do jeziora. Balansowała na palcach stóp, chwiejąc się raz do przodu, raz do tyłu. Uniosła ramiona na boki, następnie odchyliła się do tyłu. Zawsze chciała to zrobić. Rzucić się w przepaść, ale nie po to, aby się zabić, lecz dla samego swobodnego lotu. Chciała być wolna jak ptak, odciążyć swoje ciało od nieznośnej grawitacji. Bez skrępowania spadać. 
            Gdy jej ciało straciło kontakt z powierzchnią, a wiatr przeplatał pasma włosów, zamknęła oczy. Powietrze muskało jej skórę, gdy ta uwieziona w tunelu powietrznym zbliżała się do tafli wody. W ostatniej chwili nabrała powietrza do płuc. Kontakt z wodą nie był tak piorunujący, jak mogłaby się tego spodziewać. Woda była ciepła i pochłonęła ją bez reszty. 


CDN

3 komentarze:

  1. Oh, mój Boże, tak mocno ich Shippuję. <3 <3 Wcale się Lili nie dziwię, że ma wątpliwości. Wątpliwości są rzeczą ludzką, człowiek jest tak skonstruowany, że jego myśli pędzą jak szalone, nie potrafi przewidzieć, jakie będą skutki jego działań. To zrozumiałe, że dziewczyna się boi, ale kurde, czasem warto zaryzykować, po za tym, uczuć nie da sie oszukać. Jeśli jest to uczucie i jest odzwazemnione to dziewczyno, go for that d... (zbyt duże ilości tumblera mogą powodować uszczerbki na zdrowiu psychicznym). xDD Chcę, domagam się by ten pairing żył długo i szczęśliwie! proszę przyjąć moje podanie! :D Podoba mi się otoczka tych przemyśleń. To, że było akurat tak gorąco pewnie jeszcze bardziej podsycało atmosferę, biedna Lili, dobijała ją nie tylko pogoda, ale też wątpliwości. Czy w kolejnym parcie może być jakś fluff dla niej? Chwila odpoczynku? :D Mam nadzieję, że ten skok do wody jest metaforą podjecia ryzyka i pogodzenia się z własnymi uczuciami, amen :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Hmm, im więcej mam do czynienia z namiętnością Lili i Rosko, zastanawiam się, czy to też nie jest iluzja, bo jakoś nie umiem ich zgrać we własnej głowie jako parę.
    A, w ogóle to powinno być "Od dawna działa jak magneS na niewłaściwych mężczyzn", bo "magnez" to minerał, który nie potrafi przyciągać przedmiotów.
    Może to krótkie, ale świetnie odtworzyłaś emocje, jakie obecnie targają dziewczyną. Do tego ten opis otoczenia i zrobiło się tak nostalgicznie i dziwnie spokojnie, ale mnie to odpowiada.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja przegapilam jakiś tekst czy mam tak słaba pamięć! To uczucie między nimi, wow. Z takimi wątpliwościami i przeszłościa Lili, strach się bać, gdzie ich to może zaprowadzić.
    Pierwszy akapit - opisy skradły mi serce. Piękne. W drugim trochę się pogubiłam. Ogólnie ładnie i refkesyjnke dużo trafnych, działających na wyobraźnię porównań.

    OdpowiedzUsuń